Wiadomości
Dwa samoloty Ryanair cudem uniknęły katastrofy
Zdjęcie ilustracyjne |
Do zdarzenia doszło 11 września 2019 r. około godziny 19:50, teraz ujawniono szczegóły śledztwa.
Na pokładach obu maszyn w sumie było prawie 400 pasażerów i załoga, a śledczy lotniczy uznali zajście za „poważne zagrożenie”.
Do wypadku omal nie doszło, kiedy samolot tanich linii lotniczych Ryanair z Hamburga ze 196. osobami na pokładzie lądował na lotnisku w Maladze.
W tym samym czasie drugi samolot Ryanaira ze 185. pasażerami i załogą przygotowywał się do startu i odlotu do Liverpoolu.
Oficjalne dochodzenie przeprowadzone przez hiszpański urząd lotnictwa cywilnego ujawniło, że kontroler ruchu lotniczego w Maladze zezwolił na lądowanie samolotu Ryanair w tym samym czasie, w którym inne samoloty Ryanair otrzymały pozwolenie na wejście na ten sam pas startowy i start.
Odległość między dwoma samolotami na pasie startowym wynosiła zaledwie 16% zalecanego marginesu bezpieczeństwa.
Między dwoma samolotami Boeing 737 na pasie startowym minimalna odległość powinna wynosić 3200 metrów, a w tym przypadku odległość wynosiła zaledwie 520 metrów.
W oficjalnym raporcie szczegółowo opisano, że samolot Ryanair z Hamburga wylądował na pasie startowym tuż za innymi samolotami, które właśnie zaczęły unosić nos w powietrze.
„Nie było pewności, że bezpieczna odległość między samolotami zostanie utrzymana, ponieważ samolot zbliżający się do lądowania leci szybciej niż samolot startujący” – zaznaczono w raporcie.
Pogoda i widoczność w momencie zdarzenia były dobre, a liczba lotów w Maladze nie była duża.
Przed wejściem na pas startowy załoga startującego samolotu Ryanair powiedziała, że widziała światła dwóch nadlatujących samolotów, ale nie mogła ocenić, jak daleko się znajdują, ponieważ było ciemno.
Powiedzieli, że otrzymali zezwolenie na natychmiastowy start w krótkim czasie, a kontroler ruchu lotniczego nigdy nie poinformował ich, że samolot zbliża się do lądowania.
Natomiast załoga na pokładzie samolotu lecącego do Malagi powiedziała, że otrzymała zezwolenie na lądowanie, mimo że widzieli inny samolot z przodu na pasie startowym.
Piloci powiedzieli, że zdecydowali się kontynuować lądowanie, ponieważ wykonanie odlotu naraziłoby samolot na większe niebezpieczeństwo i bliskość do drugiego samolotu.
W raporcie stwierdzono, że kontroler ruchu lotniczego nie rozpoznał „nadchodzącego niebezpieczeństwa”.
Śledczy stwierdzili, że czynnikiem, który spowodował powstanie zagrożenia, było „niewłaściwe planowanie” przez kontrolera ruchu lotniczego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.