Wiadomości
Pilne ostrzeżenie dla podróżnych: popularny kierunek wakacyjny zmienia podejście do turystów
Władze Majorki wydały pilne ostrzeżenie dla turystów z Wielkiej Brytanii w związku z nasilającymi się protestami, które – jak zapowiadają organizatorzy – mają być skoordynowane i bardziej zdecydowane niż w latach ubiegłych.
Ruch obywatelski Menys Turisme Més Vida („Mniej turystyki, więcej życia”) ogłosił, że przygotowuje się do serii demonstracji przeciwko masowej turystyce, która – ich zdaniem – niszczy wyspę pod względem ekologicznym, mieszkaniowym i społecznym.
Według lokalnych aktywistów problemem nie jest tylko liczba turystów, ale również ich wpływ na codzienne życie mieszkańców: od zużycia zasobów naturalnych, przez wzrost cen żywności, aż po niekontrolowaną spekulację na rynku nieruchomości.
Głos sprzeciwu wobec obecnego modelu turystyki staje się coraz bardziej wyrazisty – również wobec gości z Wielkiej Brytanii.
Organizatorzy zapowiadają koordynowane działania przeciwko turystyce masowej
Pere Joan, rzecznik i organizator protestów, ostrzega: „Teraz wszystko się zaczyna. Wraz z przyjazdem turystów powracają te same problemy, co w zeszłym roku.
Nasza organizacja koordynuje protesty razem z innymi grupami lokalnymi, które walczą o środowisko, prawa pracowników i dostęp do mieszkań”.
Wśród głównych postulatów wymienia się m.in. opodatkowanie pustych domów, ograniczenia zakupu nieruchomości przez obcokrajowców oraz kontrolę nad działalnością nielegalnych wynajmów, takich jak niezgłoszone apartamenty w serwisach pokroju Airbnb.
Lokalni działacze domagają się także zmniejszenia liczby samolotów lądujących codziennie na Majorce, argumentując to negatywnym wpływem na klimat i jakość życia mieszkańców.
Ceny nieruchomości eksplodowały. Mieszkańcy wypychani poza miasta
Jednym z najczęściej powtarzanych zarzutów jest fakt, że coraz więcej nieruchomości na Majorce trafia w ręce zagranicznych inwestorów – głównie z Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Mieszkania i domy, które kiedyś były osiągalne dla lokalnych rodzin, obecnie są przekształcane w apartamenty wakacyjne lub luksusowe wille na wynajem.
„Spekulacja dotyczy wszystkiego – nawet małych wiosek. Ceny są już tak wysokie, że wielu mieszkańców musi przeprowadzać się z miast do tańszych rejonów” – mówi Joan.
Lokalna społeczność postuluje wprowadzenie ścisłych regulacji w planowaniu przestrzennym i budownictwie, by zahamować wzrost cen i przywrócić równowagę między turystyką a codziennym życiem.
Reakcje turystów z Wielkiej Brytanii są mieszane
W sieci pojawiło się już wiele komentarzy ze strony brytyjskich internautów, którzy zareagowali na doniesienia o protestach.
Część z nich przyznaje, że wybierze inne miejsca na wakacje: „Nie ma problemu. Wydam swoje ciężko zarobione pieniądze tam, gdzie mnie chcą” – napisał jeden z użytkowników.
Zobacz też:
Inni podnoszą argumenty gospodarcze, przypominając, że wyspy Balearów – podobnie jak Teneryfa – w ogromnym stopniu opierają się na przychodach z turystyki, a ograniczanie jej może negatywnie odbić się na lokalnej gospodarce.
Pojawiają się też głosy krytykujące lokalne władze za brak inwestycji w infrastrukturę mieszkaniową i społeczną przez ostatnie dekady.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Gorące Tematy
DWP wydaje pilne ostrzeżenie dla osób pobierających benefity. Kobieta tr…
Miliony pracowników w Wielkiej Brytanii zapłacą wyższe podatki. Pięć spo…
HMRC wydaje pilne ostrzeżenie dla mieszkańców Wielkiej Brytanii. Mogą st…
Wielka Brytania wprowadza nowy podatek od nieruchomości. Rodziny mogą za…
Nowe zakazy na ulicach centrum Birmingham. Rada miasta wprowadza PSPO
Miliony kierowców utkną w korkach w sierpniowy bank holiday. Oto drogi n…
Podwyżki council tax w Anglii. Rachunki mogą wzrosnąć nawet o 380 funtów…