Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Brytyjczycy zaciskają pasa

Najnowsze dane wskazują na powrót do zaciskania pasa po latach konsumpcji na kredyt. Nastroje właścicieli domów jeszcze się pogorszyły, kiedy Halifax poinformował o 12,7-procentowym spadku cen nieruchomości w sierpniu, w porównaniu do tego samego miesiąca w zeszłym roku. Był to największy spadek odnotowany przez Halifax i niewielką pociechą dla rynku mieszkaniowego było to, że Bank Anglii ponownie pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie.

A oto garść najnowszych danych:

- sprzedaż nowych samochodów spadła w sierpniu do najniższego poziomu od 1966 roku;

- liczba ludzi odkładających pieniądze na prywatne emerytury spadła w zeszłym roku o milion, do siedmiu milionów osób;

- oszczędności gospodarstw domowych są na najniższym poziomie od lat 50.

- Sainsbury's twierdzi, że sprzedaż artykułów pod jego własną marką wzrasta o 6 proc., w tempie dwa razy szybszym niż sprzedaż droższych produktów markowych;

- Whitbread informuje o silnym wzroście sprzedaży miejsc w swojej taniej sieci hoteli Premier Inn;

Dane te wskazują na kłopoty budżetów domowych, zmagających się z wyższymi opłatami hipotecznymi oraz gwałtownie rosnącymi kosztami energii i żywności. Mamy do czynienia z postępującą zmianą nawyków konsumpcyjnych. Sprzedaż w sieci Aldi skoczyła o prawie 20 proc. w ciągu dwunastu tygodni liczonych do połowy sierpnia w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku, a sprzedaż w konkurencyjnym Lidlu wzrosła o 12,3 proc.

Analitycy zaczęli mówić o "efekcie Aldi" jako symbolu sukcesu tanich sieci, które korzystają z kryzysu kredytowego. Jeśli chodzi o górny segment rynku, dane zebrane niedawno przez "Guardiana" wskazują, że sprzedaż żywności organicznej zmniejszyła się ze 100 milionów funtów miesięcznie do 81 milionów, ponieważ konsumenci rezygnują z "etycznych" zakupów na rzecz tańszych produktów. Dane z Waitrose wskazują, że sprzedaż wzrosła tylko o 1,9 proc., o wiele mniej niż przeciętne ceny żywności.

Liczby te zwiększają presję na Gordona Browna, który przygotowywał się do wystąpienia na konferencji liderów biznesu w Glasgow. Minione dni przyniosły mu całą serię przykrych wieści, poczynając od słów ministra finansów Alistaira Darlinga, który powiedział, że Wielka Brytania ma do czynienia z "przypuszczalnie najgorszym" kryzysem gospodarczym od 60 lat, a kończąc na zarzutach wysuniętych przez byłego ministra spraw wewnętrznych, Charlesa Clarke'a.

Plan naprawy gospodarki przyjęty przez Browna, przewidujący między innymi pomoc dla gospodarstw domowych z budżetem niższym niż 175 tysięcy funtów, znalazł się w cieniu ostrzeżeń OECD, zapowiadających, że Wielka Brytania jako jedyna duża gospodarka popadnie w tym roku w recesję.

Bank Anglii przez piąty miesiąc z rzędu utrzymał stopy procentowe na poziomie 5 proc., rozdarty pomiędzy sprzecznymi wymogami słabnącej gospodarki i gwałtownie rosnącej inflacji, choć coraz powszechniej uważa się, że stopy zaczną się obniżać w końcu tego roku lub na początku przyszłego.

Inflacja na poziomie 4,4 proc. jest ponad dwukrotnie wyższa niż założona, a oczekuje się, że w najbliższych miesiącach wyniesie 5 proc. Halifax twierdzi, że przeciętna cena domu spadła do 174 tysięcy 178 funtów.

Liczba zarejestrowanych nowych samochodów była w sierpniu o 18,6 proc. niższa, niż w tym samym miesiącu rok temu. Najbardziej ucierpiały droższe marki: sprzedaż BMW spadła o blisko 40 proc., Land Rovera o 58 proc., Jaguara o 41 proc., Mercedesa o 35 proc., a marki Aston Martin o 67 proc., jak podaje Stowarzyszenie Producentów i Sprzedawców Samochodów.

Dane dotyczące wkładów emerytalnych i oszczędności zostały zebrane przez Hargreaves Lansdown. Wobec braku wolnej gotówki gospodarstwa domowe odkładają jedynie 1,1 proc. swych dochodów, podczas gdy w zeszłym roku było to 2,1 proc., a w 1993 roku 10,7 proc.

Whitbread to jedna z wielu firm korzystających z "efektu Aldi". Obroty w Premier Inn wzrosły o 10,2 proc. i ta licząca 570 hoteli sieć planuje zaoferować w tym roku 4000 nowych pokojów. Alan Parker, dyrektor Whitbread, mówi: - Duże firmy uświadamiają sobie, że bardziej opłaca im się wynająć pokój za 50 funtów, niż za 100 funtów w hotelu czterogwiazdkowym. Grupa Whitbread informuje też, że o 9 proc. wzrosła liczba klientów korzystających z tanich restauracji Beefeater i Brewers Fayre.

O wzroście sprzedaży w ostatnich tygodniach donoszą również takie firmy jak Halfords i Blacks Leisure, informujące o zwiększonej sprzedaży sprzętu turystycznego, producent popularnej odzieży H&M, grupa JB Weatherspoon, oferująca hamburgera, frytki i pół litra piwa za 4,59 funta oraz Cadbury, co oznacza, że konsumenci więcej wydają obecnie na drobne przekąski.

Sainsbury's uruchamia w tych dniach kampanię promującą produkty pod jego własną marką, a rywal Whitbread, firma Travelodge, oferuje pokoje po 9 funtów za noc.

Obawy, że Wielka Brytania popada w recesję, zostały wzmocnione przez najnowsze dane wskazujące, że rozwój gospodarczy zahamował w drugim kwartale tego roku, po raz pierwszy od początku lat 90.

Źródło: onet.eu


-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Konkurs [Zakonczony]
 Czytaj następny artykuł:
II-ga Edycja Polskiej Ligi Piłki Nożnej 6-A-Side