Zaloguj się Załóż konto

Małżeństwa homoseksualne przegłosowane

Zakończył się bój o wprowadzenie małżeństw homoseksualnych w Wielkiej Brytanii. Większością głosów członkowie Izby Lordów zdecydowali we wtorek, że osoby tej samej płci - podobnie jak pary heteroseksualne - będą mogły wieńczyć swój związek ślubem. "Dwoje ludzi, którzy chcą iść razem przez życie - co może być w tym złego?" - pytała w liście otwartym Helen Grant, minister ds. równości z Partii Konserwatywnej.

Zakończył się bój o wprowadzenie małżeństw homoseksualnych w Wielkiej Brytanii. Większością głosów członkowie Izby Lordów zdecydowali we wtorek, że osoby tej samej płci - podobnie jak pary heteroseksualne - będą mogły wieńczyć swój związek ślubem. "Dwoje ludzi, którzy chcą iść razem przez życie - co może być w tym złego?" - pytała w liście otwartym Helen Grant, minister ds. równości z Partii Konserwatywnej.

Wcześniej pozytywną decyzję podjęła już Izba Gmin, ale na temat projektu ustawy "The Marriage (Same Sex Couples) Bill" musiała wypowiedzieć się jeszcze Izba Lordów. Stało się tak we wtorek wieczorem. ale po burzliwej dyskusji.

Małżeństwa obiecał gejom i lesbijkom podczas kampanii wyborczej w 2010 r. premier David Cameron. - To nie jest tak, że popieram małżeństwa homoseksualne pomimo bycia konserwatystą. Popieram je właśnie dlatego, że jestem konserwatystą - mówił w 2011 r.



Tuż przed głosowaniem w Izbie Gmin minister ds. ekonomii i gospodarki w gabinecie cieni Ed Balls przekonywał: - Za 50 lat spojrzymy wstecz i będziemy zdziwieni, że kiedyś w ogóle dyskutowaliśmy o tym, czy orientacja seksualna określa prawo do zawarcia małżeństwa. Myślę, że kiedyś będziemy się z tego śmiać.

Przyjęta ustawa dotyczy tylko Anglii i Walii, gdyż Szkocja - choć jest częścią Zjednoczonego Królestwa - cieszy się dużą autonomią i ma odrębny system prawny. Jednak Szkoci, podobnie jak Irlandczycy, również zapowiedzieli legalizację małżeństw homoseksualnych.

Bunt kościołów. "Apel ostatniej szansy"

Sprawa od początku budziła na Wyspach sprzeciw niektórych kościołów. Jeszcze w ubiegłym tygodniu przedstawiciele różnych religii wystosowali do premiera "apel ostatniej szansy na udaremnienie ustawy". W liście opublikowanym w sobotę na łamach "Daily Telegraph" m.in. chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, hindusi i buddyści poprosili Camerona o wycofanie się z planów. Sugerowali, że zrównanie w prawie małżeństw homo- i heteroseksualnych oznacza "dewaluacjęinstytucji małżeństwa", jest "społecznie szkodliwe" i "będzie miało poważne skutki dla zdrowia społecznego, życia rodzinnego i praw człowieka, takich jak swoboda wyznania i wolność słowa".

We wtorek w Izbie Lordów zwierzchnik Kościoła anglikańskiego Justin Welbey zaapelował o zachowanie tradycyjnego modelu małżeństwa heteroseksualnego, podkreślając, że jest ono filarem społeczeństwa. I przedstawiał czarne wizje: - Rodzina, podstawa życia społecznego starsza niż państwo, jest osłabiona.

Na alarm bił również anglikański biskup Michael Nazir-Ali. Jego zdaniem, jeśli królowa brytyjska podpisze ustawę zrównującą małżeństwa i związki homoseksualne, złamie przysięgę koronacyjną. Ta zdaniem duchownego nakłada na monarchę obowiązek "przestrzegania praw boskich".

Jednak minister kultury Maria Miller, w której resorcie powstał projekt ustawy, już wcześniej kilkakrotnie mówiła, że do wstrzymania prac nie dopuści, bo powszechna dostępność małżeństwa to kwestia sprawiedliwości. - Samo to, że ktoś jest homoseksualistą, nie może absolutnie odbierać mu prawa do takiego związku - przekonywała.

Konserwatyści za prawami homoseksualistów

Podczas głosowania w Izbie Gmin przeciw ustawie opowiedziała się część Partii Konserwatywnej, która projekt zgłosiła. Ustawa jednak przeszła m.in. dzięki głosom Partii Pracy i Liberalnych Demokratów, którzy niemal w całości byli "za".

W ubiegłym tygodniu minister ds. równości (z rządzącej Partii Konserwatywnej) Helen Grant przekonywała, że umożliwienie osobom tej samej płci zawierania małżeństw nie tylko nie osłabi instytucji małżeństwa, ale wręcz ją wzmocni. "Dwoje ludzi, którzy chcą iść razem przez życie - co może być w tym złego?" - pytała w liście otwartym.

Poparcie konserwatystów dla małżeństw homoseksualnych to nie tylko brytyjska domena. Choć w Hiszpanii ustawę o małżeństwach jednopłciowych w 2005 r. przeforsowała rządząca wówczas lewica, to, pomimo nacisków Kościoła prawicowy rząd Mariano Rajoya wcale nie chce jej odkręcić.

- Zabraniam naszym zwolennikom protestu w Montpellier. Nasz sprzeciw nie jest wymierzony w parę kochających się ludzi - apelowała z kolei przed pierwszym ślubem homoseksualnym we Francji Frigide Barjot, katolicka felietonistka i aktorka, która wcześniej zapraszała na marsze przeciwko wprowadzeniu małżeństw homoseksualnych nad Sekwaną. Tam jednak demonstracje były wymierzone przede wszystkim przeciwko wprowadzeniu możliwości adoptowania dzieci przez pary jednopłciowe.



Źródło: wyborcza.pl


-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Niepokojące statystyki - więcej chorób wenerycznych
 Czytaj następny artykuł:
Polacy więzili i głodzili 4-letniego chłopca