Polski kierowca, który pod wpływem alkoholu kierował ciężarówką jest oskarżony o zabicie ośmiu osób w wypadku na autostradzie M1.

Polski kierowca, który pod wpływem alkoholu kierował ciężarówką jest oskarżony o zabicie ośmiu osób w wypadku na autostradzie M1.

Tragiczny w skutkach wypadek miał miejsce 26 sierpnia o godzinie 3:15 na Newport Pagnell. Przy zjeździe czternastym zderzyły się minibus oraz dwie ciężarówki. Śmierć poniosło ośmiu pasażerów pierwszego pojazdu - sześciu mężczyzn i dwie kobiety.

Zarzuca się, że 32-letni Ryszard Masierak miał 55 mikrogramów alkoholu na 100 mililitrów wydychanego powietrza. Zanim doszło do tragedii mężczyzna, zatrzymał się na pasie wolnego ruchu powodując utrudnienia i niebezpieczeństwo na autostradzie. Według oskarżyciela Masierak spał przez dwanaście minut za kierownicą.

Kierowca minibusa zatrzymał się za ciężarówką Polaka i czekał na odpowiedni moment aby ją wyprzedzić, wtedy w minibus uderzyła druga ciężarówka, którą kierował Brytyjczyk David Wagstaff.

Mężczyzna jechał używając tempomatu i rozmawiając przez telefon za pomocą zestawu słuchawkowego. W momencie zderzenia ciężarówka Wagstaffa miała na liczniku 56mph, a kierowca nie użył hamulca aby zwolnić.

Wagstaff usłyszał osiem zarzutów dotyczących spowodowania śmierci poprzez niebezpieczną jazdę, cztery dotyczące spowodowania poważnych obrażeń poprzez niebezpieczną jazdę

Masierak usłyszał łącznie aż dwadzieścia zarzutów, w tym osiem dotyczących spowodowania śmierci poprzez niebezpieczną jazdę, cztery dotyczące spowodowania poważnych obrażeń poprzez niebezpieczną jazdę oraz osiem dotyczących spowodowania śmieci poprzez niebezpieczną jazdę po przekroczeniu dozwolonego limitu alkoholu.

Zarówno Masierak i Wagstaff nie przyznają się do ośmiu zarzutów spowodowania śmierci poprzez niebezpieczną jazdę oraz 4 zarzutów powodowania poważnych obrażeń poprzez niebezpieczną jazdę.

Masierak nie ustosunkował się jeszcze do kolejnych ośmiu zarzutów spowodowania śmieci poprzez niebezpieczną jazdę po przekroczeniu dozwolonego limitu alkoholu.

Sprawa jest w toku  
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.