Wiadomości
Goodbye Polsko (wywiad z Joanną Czechowską)

Justyna Staszek, redaktor www.polishculture.co.uk: Jaki był główny powód, dla którego Pani napisała „Goodbye Polsko”?
Joanna Czechowska: Książkę zaczęłam pisać około 5 lat temu. Nie było jakiegoś szczególnego powodu, ale po tym jak odchowałam własne dzieci i po tym jak już zaczęło przybywać mi lat, zaczęły wracać do mnie wspomnienia z dzieciństwa i to skłoniło mnie do napisania relacji opartej na moich wczesnych doświadczeniach.
J. S.: Tytuł jest bardzo na czasie. Wielu Polaków powiedziało ostatnio Polsce „goodbye”. Co Pani sądzi o nowej emigracji Polaków, która przybyła tu po przystąpieniu Polski do UE?
J. Cz.: Tytuł „Goodbye Polsko” został zasugerowany przez polskiego wydawcę. Oryginalny brzmiał „The Black Madonna of Derby”. Oczywiście, kiedy zaczęłam pisać książkę nie przypuszczałam, że tak wielu Polaków będzie przyjeżdżać do UK. Na początku pisałam tylko z myślą o Polakach, którzy znaleźli się tutaj podczas wojny i o drugiej ich generacji, takich jak ja. Jednak, kiedy zdałam sobie sprawę, że tak wielu teraz tu przybywa, pomyślałam, że moja historia może być ciekawa również dla nich. Jestem zwolenniczką europejskości. To jest korzystne dla tego kraju, że młodzi i silni pracownicy przybywają tutaj, bo ich potrzebujemy, ale powinno być również korzystne dla Polski w dłuższej perspektywie, ponieważ wielu z nich powróci do domu z dobrą znajomością angielskiego, biznesu i funkcjonowania liberalnej demokracji. Dla Polski też ostatecznie powinno to być korzystne.
J.S.: Dorastanie w polskiej rodzinie. To będzie najprawdopodobniej niedługo bardzo popularny temat, ponieważ liczba Polaków w UK bardzo gwałtownie się zwiększa i rodzi się bardzo dużo dzieci. Jakie było Pani dzieciństwo?
J. S. Czy historia któregoś z bohaterów książki jest szczególnie oparta na Pani osobistym doświadczeniu?
J. Cz. Żadna z historii opisanych w książce nie jest oparta na doświadczeniu jednej konkretnej osoby, ale są w niej mity i opowieści, które słyszałam, gdy dorastałam. Po raz pierwszy odwiedziłam Polskę w latach sześćdziesiątych tych, więc opisy życia w Polsce w tym okresie oparte są na moich osobistych przeżyciach.
J. S. Wiele dzieci polskich rodziców przychodzi na świat w Wielkiej Brytanii. Czy sądzi Pani, że powinny one kontynuować polskie tradycje i mówić po polsku?
J. Cz. Nie jestem pewna, czy polskie kluby i polskie szkoły stworzone przez starą polską emigrację interesują młodych Polaków. Czasem sądzę, że nowo przybyli Polacy i Brytyjczycy lepiej się ze sobą dogadują niż nowa i stara polska emigracja.Oczywiście moi brytyjscy znajomi bardzo chwalą polskich pracowników za ich uczciwość i ciężką pracę. Sądzę, że Polacy urodzeni tutaj staną się Brytyjczykami, tak jak ja, ale zawsze będą mieć w sobie malutką część polskości.J.S.: Wspomniała Pani, że nowa emigracja lepiej dogaduje się z Brytyjczykami niż ze starą emigracją? Jak Pani sądzi, dlaczego tak jest?
J. Cz. Mogę tylko mówić na podstawie swojego osobistego doświadczenia. Nigdy nie słyszałam, by jakiś Brytyjczyk narzekał na przedstawicieli młodej polskiej emigracji. Słyszę tylko pochwały. Jakkolwiek słyszałam starsze polskie kobiety, które mieszkają tu od wojny, narzekające na Polaków, że piją i są źle wychowani. Być może to po prostu konflikt pokoleń. Albo może nie są zadowoleni z tego, że im samym tak trudno było zaadoptować się do życia tutaj, a młodzi Polacy mają teraz dużo łatwiej. Polacy, którzy tu przybyli podczas wojny naprawdę musieli opuścić Polskę, nie mogli wrócić, bo zostaliby zamknięci w stalinowskich więzieniach. Byli zmuszeni zacząć tu nowe życie i bardzo trudno im było się przystosować. Mój ojciec nie mówił po angielsku, kiedy tu pierwszy raz przybył, na początku brał najgorzej opłacane prace i żył w biedzie. W końcu zaczęło mu się lepiej powodzić i założył dom polski w Derby.J.S.: Czy mogłaby Pani skomentować słowa profesora Wawrzyńca Konarskiego, który powiedział: „Polacy, którzy osiedli w Wielkiej Brytanii, zadbali o bardzo dobra reputacje naszego narodu. Procentuje to także dziś, czego dowodzi fakt, iż obecnie przedstawiciele brytyjskich i irlandzkich służb zatrudnienia chętnie rekrutują w Polsce nowych pracowników [...]. na decyzje o otwarciu rynków pracy wpływają czynniki polityczne i ekonomiczne. Nie tylko sentymenty.” Czy sądzi Pani, że Polacy powinni być mniej sentymentalni?
J.Cz.: Sądzę, że wielu Brytyjczyków pamięta o poświeceniu Polaków podczas wojny, ale oczywiście teraz rekrutują ich ze względu na wakaty i ponieważ mają nadzieję, że Polacy będą ciężko pracować, prawdopodobnie za niższą pensję, i dlatego, że są uczciwi i godni zaufania. Motywacja ma charakter biznesowy.
J. S.: Bariera językowa jest najtrudniejsza do pokonania. Co sądzi Pani o Polakach, którzy przybyli tu bez znajomości języka?
J. Cz.: Polacy, którzy znają język, będą oczywiście mieć tu więcej możliwości. Ci, bez języka mogą niestety skończyć na ulicy. To bardzo ważne, by podjąć wysiłek przebywania nie tylko z Polakami, ale i z Brytyjczykami.
J. S.: I ostatnie pytanie. Kiedy książka będzie dostępna w języku angielskim w UK?
J.S.: Dziękuję za wywiad.
J.Cz.: Dziękuję i życzę przyjemnej lektury.
Książka jest dostępna na stronie internetowej autorki http://www.jczechowska.com .
English version: www.polishculture.co.uk
Justyna Staszek
środa, 25 kwietnia 2007 21:15
-
Skomentuj używając konta Facebook
Lub zaloguj się aby użyć konta bham.pl
Czytaj poprzedni artykuł: Nie dla podwójnych podatków" -petycja | Czytaj następny artykuł: VII spotkanie Forumowiczów bham.pl |
Gorące Tematy
MSZ wydaje pilne ostrzeżenie przed podróżami do unijnych krajów
Mało znany sposób na uzyskanie pomocy w wysokości do 2065 GBP
Zostało tylko kilka dni, aby ubiegać się o 370 GBP dodatku . Płatność mo…
Virgin Media wydaje ostrzeżenie związane z routerem Wi-Fi – zignorowanie…
Fala upałów uderzy w Wielką Brytanię. Termometry wskażą 29 stopni Celsju…