Zaloguj się Załóż konto

Jak nisko spadnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii?

Zmiany na rynku finansowym coraz bardziej interesują miliony właścicieli nieruchomości i osób planujących zakup domu w Wielkiej Brytanii.

Bank Anglii po raz kolejny obniżył stopy procentowe, co może przynieść ulgę kredytobiorcom, ale też postawić ich przed trudnymi decyzjami.

Obniżki stóp procentowych zwykle oznaczają tańsze kredyty, ale sytuacja na rynku nie jest jednoznaczna.

Z jednej strony banki już zaczęły reagować, z drugiej – nie brakuje ostrzeżeń, że dalsze zmiany mogą być ograniczone i zależne od wydarzeń na arenie międzynarodowej.


Nastroje są mieszane, a eksperci radzą: nie kieruj się tylko prognozami, ale analizuj, co najlepiej sprawdzi się w Twojej indywidualnej sytuacji finansowej.

Raty kredytów już spadły – i mogą spaść jeszcze bardziej

W czwartek Rada Polityki Pieniężnej Banku Anglii ogłosiła decyzję o obniżeniu stopy bazowej z 4,5% do 4,25%.

Choć cięcie o 0,25 punktu procentowego było szeroko oczekiwane, już sama jego zapowiedź skłoniła wielu pożyczkodawców do wcześniejszego dostosowania ofert.

Bank Halifax i kilku innych dużych graczy na rynku zaczęło oferować nowe stawki poniżej 4% dla kredytów o stałym oprocentowaniu.

Kredyty typu tracker oraz te o zmiennej stopie procentowej (SVR) również zareagowały – w przypadku SVR przeciętny kredytobiorca może zaoszczędzić około 170 funtów rocznie, natomiast osoby na kredytach typu tracker nawet 350 funtów rocznie.

Czy to dopiero początek obniżek?

Eksperci nie są zgodni co do tego, jak daleko mogą jeszcze spaść stopy procentowe.

Aktualnie rynek finansowy przewiduje możliwość dalszych obniżek, nawet do poziomu 3,5%, jeśli inflacja w Wielkiej Brytanii rzeczywiście nie przekroczy prognozowanych 3,5% w drugiej połowie 2025 roku.

Laith Khalaf z AJ Bell zwraca jednak uwagę, że sytuacja może się zmieniać dynamicznie, m.in. pod wpływem polityki celnej USA i nieprzewidywalności światowej gospodarki – podaje The Sun.

Jego zdaniem rynek kredytów hipotecznych to obecnie „gra w ciemno o wysoką stawkę”.

Dylemat kredytobiorców – czy warto teraz zaciągać kredyt?

David Hollingworth, dyrektor w L&C Mortgages, zauważa, że różnice między kredytami na dwa i pięć lat praktycznie się zatarły – co kiedyś było rzadkością.


Oznacza to, że konsumenci mogą mieć trudności z wyborem odpowiedniego okresu zobowiązania.

Krótsze kredyty oferują potencjalnie niższe raty i możliwość renegocjacji, jeśli stopy będą nadal spadać.

Z kolei dłuższe zobowiązania – np. pięcioletnie – zapewniają większą stabilność finansową i odporność na niespodziewane zmiany.

Kredyty typu tracker kuszą elastycznością, ale niosą ryzyko

Choć większość osób preferuje stałe oprocentowanie dla pewności miesięcznych kosztów, kredyty typu tracker – powiązane bezpośrednio ze stopą bazową Banku Anglii – znów zyskują na popularności.

Eksperci zaznaczają, że te produkty zwykle nie mają opłat za wcześniejszą spłatę, co czyni je bardziej elastycznymi.


Nicholas Mendes z John Charcol zauważa, że takie rozwiązanie może być atrakcyjne szczególnie dla osób przewidujących dalsze spadki stóp procentowych lub oczekujących zmiany sytuacji zawodowej.

Dalsze losy rynku kredytowego zależą od czynników globalnych

Jak podkreśla wielu analityków, przyszłość oprocentowania kredytów hipotecznych zależeć będzie od wielu czynników – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych.

Ewentualne pogorszenie koniunktury, wzrost bezrobocia czy nowe konflikty handlowe mogą spowodować całkowite odwrócenie trendów.

Zobacz też:


Dlatego też – choć obecne sygnały mogą być pozytywne – nie należy zakładać, że tanie kredyty pozostaną z nami na długo.

Kluczowe jest indywidualne podejście do zobowiązań i dokładna analiza wszystkich dostępnych opcji finansowania.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Setki tysięcy mieszkańców Wielkiej Brytanii mogą stracić benefity
 Czytaj następny artykuł:
Wielka Brytania zapowiada przełomowe zmiany w kontroli imigrantów