Zaloguj się Załóż konto

Wielka Brytania: Funciak sprzedany za 1 funta – co się stanie z siecią Poundland?

Sprzedaż jednej z najpopularniejszych sieci dyskontów za symboliczną kwotę wywołuje pytania o przyszłość 16 tysięcy pracowników i setek sklepów w całym kraju.

Sieć Poundland, znana z niskich cen i przez wielu Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii potocznie nazywana „Funciakiem” zmienia właściciela w dramatycznych okolicznościach.

Po latach spadającej sprzedaży, rosnącej konkurencji i nacisku fiskalnego, sieć została sprzedana przez swoją dotychczasową spółkę-matkę – polską firmę Pepco Group – amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu Gordon Brothers. Symboliczna cena transakcji wyniosła zaledwie jednego funta.

Choć pozornie może to wyglądać jak zwykła transakcja finansowa, rzeczywistość dla tysięcy pracowników i klientów Poundland może się drastycznie zmienić.


Sprzedaż sieci za 1 funta to element szerszej restrukturyzacji

Poundland, posiadający obecnie 825 sklepów w Wielkiej Brytanii i zatrudniający około 16 tysięcy osób, znalazł się w trudnej sytuacji już na początku 2025 roku.

Sprzedaż w styczniu i lutym była słabsza niż zakładano, a konkurencja na rynku dyskontów znacznie się zaostrzyła.

W komunikacie Pepco ogłoszono, że sprzedaż tej „nierentownej części działalności” pozwoli grupie poprawić tempo wzrostu przychodów, zwiększyć rentowność oraz generować silniejszy przepływ gotówki.

Przejęcie Poundland przez Gordon Brothers ma być początkiem szerszej restrukturyzacji, której projekt zostanie przedstawiony do zatwierdzenia w sądzie najwyższym Anglii.

Możliwe zamknięcia sklepów i zmiany w strukturze

Choć szczegóły planu restrukturyzacyjnego nie zostały jeszcze oficjalnie podane, BBC informuje, że w grę może wchodzić znacząca liczba zamknięć sklepów.

To niepokojąca wiadomość dla pracowników i lokalnych społeczności, dla których sklepy Poundland stanowią nie tylko punkt handlowy, ale również miejsce zatrudnienia i lokalne centrum życia.

Pepco, będące właścicielem marki od 2016 roku, przyznało, że decyzję o sprzedaży przyspieszyły rosnące koszty pracy, w tym wzrost składek na ubezpieczenia społeczne pracodawców, który wszedł w życie w kwietniu 2025 roku.

Nowy właściciel i zachowanie dotychczasowej marki

Pomimo zmiany właściciela, marka Poundland nie zniknie z brytyjskich ulic. Gordon Brothers zapowiedział, że sklepy będą nadal funkcjonować pod dotychczasową nazwą, a za ich działalność odpowiadać będzie Barry Williams – obecny dyrektor zarządzający sieci.

Poundland ma także pozostać obecny pod marką Dealz na Wyspie Man oraz w Republice Irlandii.

Pepco poinformowało również, że zachowa mniejszościowy udział w firmie, co oznacza, że nie zrywa całkowicie więzi z marką.

Poundland jako marka nadal cieszy się popularnością

W oświadczeniu wydanym przez Pepco czytamy, że „Poundland pozostaje marką cieszącą się popularnością, z milionami klientów rocznie”.

Pomimo problemów finansowych, sieć nadal ma lojalnych klientów i istotne miejsce na rynku detalicznym w Wielkiej Brytanii.

Stephan Borchert, dyrektor generalny Pepco Group, podziękował zespołowi Poundland za ich „nieustające zaangażowanie i wkład w działalność firmy” oraz życzył powodzenia nowemu kierownictwu.

Krajobraz handlu detalicznego w Wielkiej Brytanii staje się coraz trudniejszy

Już w marcu Pepco ostrzegało, że rynek detaliczny w Wielkiej Brytanii staje się „coraz bardziej wymagający i pełen wyzwań”.

Wzrost kosztów pracy, niepewność gospodarcza oraz zmieniające się nawyki konsumenckie powodują, że tradycyjne modele sprzedaży – nawet w segmencie dyskontowym – muszą zostać przemyślane.

Dla wielu analityków decyzja o sprzedaży Poundland za 1 funta jest nie tylko próbą ograniczenia strat, ale również sygnałem dla całej branży: przetrwają tylko ci, którzy dostosują się do nowych realiów.

Co dalej z miejscami pracy i cenami w sklepach?

Na razie nowy właściciel nie ogłosił planu likwidacji stanowisk ani zmian w polityce cenowej. Jednak widmo restrukturyzacji i możliwych cięć wciąż wisi nad siecią.

Zobacz też:


Pracownicy i związki zawodowe z pewnością będą uważnie śledzić każdy krok Gordon Brothers, oczekując jasnych deklaracji w sprawie zatrudnienia i warunków pracy.

Dla klientów oznacza to natomiast niepewność co do dostępności placówek, zmian asortymentu oraz ewentualnych przekształceń modelu biznesowego, który przez lata bazował na prostocie: „wszystko za funta”.

Symboliczna cena a realne konsekwencje

Sprzedaż Poundland za symbolicznego funta może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla rynku pracy, ale i dla całej branży detalicznej w Wielkiej Brytanii.

To wydarzenie, które pokazuje, że nawet dobrze znane i powszechnie lubiane marki nie są odporne na gospodarcze turbulencje – zwłaszcza w czasie, gdy zmieniają się oczekiwania konsumentów, a firmy muszą zmierzyć się z wyższymi kosztami operacyjnymi i presją marżową.

Najbliższe miesiące pokażą, czy nowy właściciel zdoła przywrócić blask tej kultowej marce, czy też będzie to początek stopniowego wygaszenia działalności, którą jeszcze niedawno uważało się za stały element brytyjskiego handlu ulicznego.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Samolot lecący do Londynu rozbił się tuż po starcie w Indiach – na pokładzie było 242 osoby
 Czytaj następny artykuł:
Rząd Wielkiej Brytanii potwierdza nowe zasady darmowych posiłków dla uczniów