Zaloguj się Załóż konto

Polski paradoks - czyli nie taki Polak straszny

Prestiżowy brytyjski tygodnik "The Economist" w najnowszym numerze wziął na warsztat temat imigracji i posiłkuje się polskimi przykładami. Polacy i inni imigranci z Europy Wschodniej stali się polityczną piłką, a zdecydowana większość polityków gra w tej samej, wrogiej, drużynie.


altW West Midlands polscy przedsiębiorcy z początku zakładali głównie firmy budowlane oraz restauracje. Jednak późniejsi przyjezdni, w tym wiele kobiet, zakładają agencje reklamowe czy firmy projektowe. Kilka prowadzi piekarnie wystarczająco duże, by zaopatrzać wiodące supermarkety. Strony internetowe, które kiedyś jedynie zapewniały informacje dla nowoprzybyłych, to dzisiaj poważne portale zarabiające na reklamach.

Części Anglii i Walii, w których mieszka dużo imigrantów z Europy Wschodniej, zanotowały spadek w ilości włamań i nie zanotowano zwiększonej liczby agresywnych ataków – tak twierdzą badacze z LSE na University College London. Liczba zgłaszanych przestępstw i antyspołecznego zachowania w Corby zmalała o więcej niż połowę od 2006r. Na pozostałych obszarach Anglii i Walii liczba przestępstw spadła o około jedną trzecią. Liczba mieszkańców miast, którzy obawiali się antyspołecznego zachowania, spadła z 56% do zaledwie 8%. Wzrost przestępstw z użyciem noża zanotowano w Cambridgeshire, jednak Julie Spence, szef Constable w latach 2005 – 2010 twierdzi, że było to spowodowane tym, że pracownicy zabierali po pracy przy uprawach noże do domu, nie wiedząc, że ich noszenie przy sobie jest nielegalne.

Szkoły są pod większą presją. W latach 2008 – 2012 liczba polskich dzieci w brytyjskich szkołach podwoiła się i wynosiła 54 tysiące. Populacja dzieci w wieku szkolnym w Peterborough powiększyła się o 4 tysiące od 2008r. O miejsca jest tak trudno, że niektórzy rodzice mają czwórkę dzieci, a każde uczęszcza do innej szkoły. Jednak większa ilość uczniów zdaje się nie mieć negatywnego wpływu na postępy w nauczaniu. W Peterborough odsetek uczniów, którzy otrzymują 5 dobrych ocen na teście GCSE – egzaminie do którego podchodzą szesnastolatki – wzrósł z 37,2% w 2008 do 57,7% obecnie. Nadal jest to nieco poniżej średniej krajowej, która plasuje się na poziomie 60,2%. W Peterborough i innych miastach powstają liczne sobotnie szkoły polskie.

Inne usługi publiczne nie są tak napięte. Corby w tym roku wydało mniej niż £300 na tłumaczenia. Margot Parker, która kandydowała do rady miasta z ramienia Independence Party, twierdziła, że służba zdrowia z trudnością radzi sobie z taką ilością imigrantów. Jeżeli jest to prawda, to jest to bardzo dziwne – imigranci z Europy Wschodniej korzystają z usług NHS znacznie rzadziej niż Brytyjczycy.

Kilka polskich rodzin w Southampton mieszka w mieszkaniach socjalnych lub czeka na nadanie takiego, ale większość woli wynająć coś prywatnie. Niewielu też występuje po pomoc socjalną w ramach unemployment benefit. W 2011r. liczba bezrobotnych Polaków w Wielkiej Brytanii wynosiła mniej niż 20 tysięcy.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Dalsze działania rządu przeciwko imigrantom
 Czytaj następny artykuł:
Video: Muzułmanie nie chcą, by w londyńskich sklepach sprzedawano alkohol